Z doświadczenia moich znajomych wynika, że rozmowa rekrutacyjna potrafi być jednym z najbardziej stresujących wydarzeń w życiu. Z mojego – że jest to przygoda, możliwość sprawdzenia siebie, zdobycia wiedzy i umiejętności wycenienia się.
Jak przejść przez rozmowę bez stresu? Czy jest to w ogóle możliwe?
Zdaję sobie sprawę, że przez COVID-19 wiele osób porzuciło plany związane ze zmianą pracy. Jest to całkowicie naturalne. Nastały trudne i niepewne czasy dla gospodarki na całym świecie, więc niektórzy wolą trzymać się aktualnych stanowisk, nawet jeśli przed rozwojem pandemii byli przekonani, że chcą je zmienić.
Podczas rozmów, w których uczestniczyłam jako kandydatka zawsze towarzyszył mi dreszczyk emocji, adrenalina. Zachowywałam przy tym spokój, bo rekrutację traktuję jako przygodę. Przygodę, do której należy się dobrze przygotować, ale nie można jej traktować zbyt poważnie.
Może uznacie to za dziwne i odbiegające od normy, ale tak właśnie jest. Trzeba zostawić sobie przestrzeń na spontaniczność. Kiedy wyjeżdżasz na wakacje zabierasz ze sobą potrzebne rzeczy, przygotowujesz plan, ale masz jednocześnie świadomość, że niekoniecznie musi się on w stu procentach powieść.
W tym poście przedstawię ci moje rady, jak przygotować się do rozmowy rekrutacyjnej i jak zachować na niej spokój.
Wyobraź sobie, że wyruszasz w podroż życia…
Surfując po sieci, czyli co mają wspólnego Wakacyjni piraci z pracuj.pl
Na portale takie jak Fly4free, Wakacyjni piraci czy inne tego typu wchodzę (a raczej wchodziłam) z ciekawości i dla rozeznania. Codziennie, czasem nawet po kilka razy dziennie. Do tego ustawiałam sobie przypomnienia na telefon i mogę z ręką na sercu powiedzieć, że swego czasu każdy dzień zaczynałam od researchu. Przeglądałam oferty, sprawdzałam, myślałam, podsyłałam znajomym. Rzadko kiedy nastawiałam się, że z którejś z nich skorzystam, choć bywały emocjonujące momenty.
Mając dokładnie takie samo podejście możesz przeglądać oferty pracy na pracuj.pl, olx czy innych portalach. Niech to będzie dla ciebie jak szukanie wycieczki.
Lot do Stanów za tysiaka, ale… z dwiema przesiadkami
Dostrzegasz w gąszczu ofert tę wymarzoną. Jesteś przekonany, że będziesz się do tej pracy nadawał jak nikt inny. Po chwili dostrzegasz podpunkt oczekiwania i widzisz jakieś niezrozumiałe pojęcia, konieczność posiadania stu lat doświadczenia a na końcu tysiąc „mile widzianych“ umiejętności.
Co teraz?
Zadaj sobie fundamentalne pytanie: czy te kwestie naprawdę stoją na przeszkodzie do zdobycia wymarzonej pracy? Czy byłbyś w stanie odpuścić i poddać się bez walki?
Jeśli odpowiedź brzmi nie, to poproś wujka Google o pomoc, sprawdź u cioci Wikipedii i bingo! Przecież też kiedyś nie wiedziałeś, co oznacza pojęcie pokój typu B&B, albo all inclusive.
Miami, Bali, a może.. Dominikana
Atrakcyjnych ofert pracy jest w sieci naprawdę sporo. Na szczęście wciąż mamy rynek pracownika, choć przewiduje się, że po pandemii może być na odwrót. Mimo wszystko nadal jest w czym wybierać, a jeśli masz wąską specjalizację, ukończyłeś niszowy czy pożądany kierunek studiów – możesz wręcz przebierać.
Nawet jeżeli masz wrażenie, że oferta która właśnie uciekła ci sprzed nosa była tą jedną jedyną, to… weź głęboki oddech i szukaj dalej. Jeśli ktoś wykupił przed tobą last minute na Bali, to nie oznacza to, że za kilka dni nie pojawi się nowa oferta tym razem na Dominikanę!
Spokojne podejście do szukania pracy pomoże ci utrzymać ten spokój także w czasie całego procesu rekrutacyjnego. Nie mówię tu oczywiście o sytuacji podbramkowej, kiedy nie pracujesz i musisz znaleźć coś na już. Wtedy nawet turnus w Ciechocinku cię zadowoli.
Jeśli jednak masz aktualnie pracę i tylko rozglądasz się za innymi ofertami, to nie traktuj tego zbyt poważnie. O całym procesie pomyśl jak o polowaniu: jak nie ta, to inna 😉
Czy ten wyjazd się opłaca, czyli jak się wycenić
Ogromnym plusem niezobowiązujących spotkań rekrutacyjnych jest możliwość wycenienia swoich umiejętności na rynku pracy. Jeśli umawiasz się na 3 spotkania, na każdym możesz podać inną stawkę. Pani z HR nie komentuje, nie wzdycha, nie daje żadnych niewerbalnych komunikatów, kiedy mówisz o swoich oczekiwań finansowych? Albo są one normalne, albo zbyt niskie, albo po prostu trafiłeś na urodzoną dyplomatkę 😉 Tak czy inaczej, przyszłe rozmowy na pewno to zweryfikują.
Jeśli podasz zawyżoną stawkę, a mimo to pracodawca uzna cię za najlepszego kandydata, to będzie chciał z tobą negocjować; wówczas lepiej schodzić z wyższej stawki, czyż nie? 😉
Jeśli po rozmowie uznasz, że jednak podałeś za niską kwotę, to też nie koniec świata. Oczarowałeś potencjalnego pracodawcę i już następnego dnia dobijają się do ciebie HR-y składając ofertę „nie do odrzucenia”. Zawsze możesz powiedzieć, że zrobiłeś research na rynku i twoje oczekiwania finansowe są jednak wyższe.
Jeśli wysokość zaproponowanej przez ciebie pensji nie podlega negocjacji, to podejdź do tego z innej strony. Proponuję dwie możliwości.
a) zorientuj się jakie benefity pozapłacowe oferuje twój przyszły pracodawca.
Zwykle za benefity takie Multisport czy opieka medyczna trzeba dodatkowo płacić. Nie są to duże kwoty, ale grosz do grosza i wiadomo co będzie 😉 Dlatego zapytaj czy w takim razie możesz liczyć na darmowe benefity. To zawsze coś.
b) przy składaniu oferty, w której przewidywana stawka jest niższa od zaproponowanej przez ciebie, okaż trochę empatii, zwłaszcza jeśli nie masz jeszcze doświadczenia w branży, do której startujesz. Kiedy wejdziesz w buty szefa przekonasz się, że nie tak łatwo zaufać kandydatowi, z którego nie wiadomo czy będzie pożytek. Poza tym cały okres próbny to przede wszystkim nauka, więc… wykorzystaj ten aspekt. „Nie mam co prawda doświadczenia w tej branży, dlatego rozumiem, że chcielibyście najpierw sprawdzić, jak wypadnę. Może w takim razie moglibyśmy wrócić do tematu pensji przed zakończeniem okresu próbnego?”
W ten sposób zostawisz sobie otwartą furtkę, a pracodawca utwierdzi się w przekonaniu, że wybrał właściwą osobę 🙂
Pakujemy walizki, czyli jak przygotować się do rozmowy
Kluczową częścią przygotowań do wyjazdu jest pakowanie. I ty nie zapomnij o najistotniejszym elemencie procesu rekrutacyjnego, czyli przygotowaniu się do rozmowy.
Jeśli już dzierżysz w dłoni upragniony bilet to trzymaj się następujących zasad:
a) przed rozmową przeczytaj swoje CV
Praktycznie zawsze pada pytanie o przebieg twojej dotychczasowej kariery. Jeśli droga była długa i kręta, to warto sobie dokładnie przypomnieć każdy jej kilometr. Jeśli natomiast krótka, to bardzo możliwe, że padnie pytanie uszczegóławiające. Lepiej jednak nie mieć chwili zawahania w momencie mówienia o tym, czym się w danej pracy zajmowałeś.
b) przeczytaj dokładnie ogłoszenie o pracę
Rekruterzy lubią pytać o to, jakie są twoje wyobrażenia na temat pracy na danym stanowisku i co według ciebie będzie należeć do twoich obowiązków. Wiem, bo sama takie zadawałam 😉 Dzięki temu rekruterzy sprawdzają czy nie trafiłeś na rozmowę z przypadku.
c) wygoogluj niezrozumiałe pojęcia
Pamiętasz wcześniejszy punkt z biletem z przesiadkami? No właśnie. Jeśli w oczekiwaniach pojawią nazwy niezrozumiałych dla ciebie narzędzi czy programów, to koniecznie sprawdź, czego dotyczą.
Mile widziana znajomość Jiry? „Dotychczas nie pracowałam z tym narzędziem. Korzystaliśmy z innej platformy do zarządzania projektami”.
Oczekujemy znajomości Google Analytics. „Nie używałam GA w pracy, ale jestem w trakcie robienia kursu online”.
Takie odpowiedzi i podejście świadczą o tym, że jesteś faktycznie daną ofertą pracy zainteresowany. Nie ma lepszego kandydata od tego, który żywo interesuje się tematem i wie, co chce robić.
Tego typu „wymagania” czy „oczekiwania” traktuj więc jako błahostki, które przyswoisz w okamgnieniu i które nie mogą stawać na twojej drodze do zdobycia pracy marzeń!
d) dowiedz się więcej o firmie, do której aplikujesz
Bookując lot długodystansowy chcesz wiedzieć, jaką linią polecisz prawda? Idąc na rozmowę również powinieneś wiedzieć, kto siedzi naprzeciwko. Pytanie „co wiesz o firmie?” nie pojawia się na każdej rozmowie, ale jeśli już padnie to wypadałoby coś odpowiedzieć.
Jesteśmy na lotnisku, czyli jak zachowywać się podczas rozmowy
Zakładam, że etap pakowania masz za sobą. A to już połowa sukcesu. Będąc świetnie przygotowany nie tylko zminimalizujesz poziom stresu, ale i zwiększysz swoje szanse na zdobycie wymarzonej pracy.
Tyle, że pojawia się mały problem. W domu wszystko szło jak z płatka, podczas wstępnej rozmowy telefonicznej też dałeś radę. Jednak w małej sali bez okna zżera cię stres. Przed tobą siedzą ludzie, którzy zaraz zaczną cię oceniać. Ratunku!
- dużo się uśmiechaj
To w końcu twoje wakacje życia! Dużo się uśmiechaj, bądź pogodny, a jeśli jesteś introwertykiem to postaraj się trochę otworzyć (koniecznie poćwicz w domu z kimś z rodziny/przyjacielem/psem etc.). Przypatrz się rekruterce. Ludzie z HR są na ogół otwarci i bardzo komunikatywni. Poza tym istnieje niepisana, acz naturalna zasada, że rekrutujemy osoby, które są podobne do nas. Zastosuj więc efekt lustra. Poza tym musisz sobie uświadomić, że masz do czynienia z ludźmi, którzy też kiedyś przechodzili rekrutacje, którzy być może też się stresują. Jeśli ci to pomoże, to opowiem ci pewną anegdotkę. Kiedy po raz pierwszy w życiu prowadziłam rozmowę jako rekruterka, serce waliło mi młotem i mogę przysiąc, że stresowałam się 100x bardziej niż kandydatka.
Uśmiech uwalnia pozytywne emocje i pomaga nawiązać więź. Żaden pracodawca nie będzie chciał mieć w swoim teamie gbura i smutasa. Ty też byś nie chciał!
- miej przed sobą listę pytań i nie zawahaj się jej użyć.
Tak już nas nauczono w szkole, że boimy się pytać. Lęk przed zadaniem pytania jest w gruncie rzeczy lękiem przed ośmieszeniem się. Sama wciąż miewam sytuacje, w których boję się o coś zapytać, bo może wyjdę na głupią, bo może inni to wiedzą, bo może pomyślą, że się nie nadaję.
Zauważyłeś ile rzeczy dla ciebie oczywistych jest dla twoich znajomych nowością? Nikt nie jest w stanie posiąść wiedzy na temat wszystkiego. Nierozumienie czegoś wcale nie musi źle świadczyć o tobie. Poczuj się jak ekspert UX (user experience) i weź pod uwagę fakt, że być może osoba, która tłumaczyła ci dane zadanie nie przekazała ci kompletu informacji, albo po prostu nie potrafi tłumaczyć jasno i klarownie.
Zadając pytania na rozmowie rekrutacyjnej nie tylko podkreślisz swoją wartość w oczach pracodawcy, ale i po raz kolejny pokażesz, że jesteś zainteresowany. Jeśli lista pytań jest długa, skwituj z uśmiechem: „przechodzimy do kolejnego pytania z kategorii ważne”.
Podsumowanie
Kupiliśmy wycieczkę, mamy bilet, wchodzimy do samolotu i wreszcie wysiadamy na lotnisku… Witamy w nowej pracy!
Pamiętaj, że kluczem do sukcesu jest poniższa trójca:
– optymistyczne podejście w wersji „na spokojnie”, przyjęcie postawy „jak nie ta to inna” oraz „widocznie ta praca nie była mi pisana”
– dobre przygotowanie się do rozmowy
– uśmiech 😊
Mam nadzieję, że już wkrótce wyruszysz w swoją podróż marzeń.
Powodzenia!
P.S. Masz jakieś sprawdzone sposoby na to, jak dobrze wypaść na rozmowie o pracę.
Podziel się w komentarzu 😊
5 Odpowiedzi
Monika
Świetny post. Podejmujesz przydatną tematykę dla odbiorcy w bardzo ciekawy sposób. Gratulacje.
agata
Fajne porady. Masz racje postawa najwazniejsza!
Aneta
Świetnie ujęłaś to wszystko. Wiele rzeczy co opisałaś, to się przyda przy rekrutacji nawet na miejscu.
Pewnego razu w Paryżu... Co się wydarzyło i jakie wnioski wyciągnęłam z podróży | Nietypowa Kowalska
[…] kiedy to wspólnie przygotowywaliśmy się do rozmowy o pracę (dla zainteresowanych link tutaj). Nadszedł czas na podróż z prawdziwego […]
DvnjSkivy
usa viagra viagra with no prescription uk viagra buy online